Spór o kształt mediów publicznych w Polsce trwa w najlepsze. Rada Mediów Narodowych zdominowana przez nominatów PiS nie uznaje zmian dokonanych przez rząd Donalda Tuska. W tej sytuacji prezydent Andrzej Duda zaprosił członków Rady na rozmowy. Jeden z nich, Marek Rutka z Lewicy, widzi szansę na zorganizowanie "okrągłego stołu" z udziałem różnych środowisk w celu wypracowania nowego ładu medialnego. Pozostali członkowie RMN również liczą na mediację prezydenta w sporze o media publiczne.
Tusk nie może jeszcze świętować sukcesu
Donald Tusk po objęciu urzędu premiera szybko przystąpił do zmian personalnych w mediach publicznych. Jednak jego działania spotkały się ze zdecydowanym oporem ze strony poprzednich władz tych instytucji, powołanych jeszcze za rządów PiS. Spółki medialne zostały postawione w stan likwidacji i mają teraz zarządców wyznaczonych przez nowy rząd PO. Jednak ci nie są uznawani przez poprzednie kierownictwo. W tej sytuacji trudno mówić o sukcesie Tuska w reformowaniu mediów publicznych.
Co więcej, kluczową rolę może odegrać prezydent Andrzej Duda, który już zaprosił na rozmowy Radę Mediów Narodowych zdominowaną przez ludzi powołanych jeszcze przez PiS. Jeśli nie dojdzie do porozumienia z głową państwa, zmiany forsowane przez PO mogą utknąć w martwym punkcie. Dlatego na razie rząd Tuska nie ma powodów do świętowania sukcesu w tej sprawie.
Skrócenie kadencji Rady kluczem do rozwiązania sporu
Aby wprowadzone przez rząd PO zmiany personalne w mediach publicznych zostały zaakceptowane, konieczne może być skrócenie kadencji obecnej Rady Mediów Narodowych. Ta jest bowiem cały czas zdominowana przez ludzi powołanych jeszcze za rządów PiS i blokuje reformy Tuska.
Ustawowe skrócenie kadencji RMN wymagałoby jednak podpisu prezydenta Andrzeja Dudy. Dlatego członkowie Rady z niecierpliwością czekają na zapowiedziane już spotkanie z głową państwa. Jeśli udałoby się tutaj wypracować kompromis, można by przeforsować zmiany składu Rady, co odblokowałoby impas w mediach publicznych. To z pewnością byłby klucz do rozwiązania całego sporu.
Czy prezydent Duda zgodzi się na skrócenie kadencji RMN?
Pozostaje oczywiście pytanie, czy Andrzej Duda zgodzi się podpisać ustawę skracającą kadencję Rady Mediów Narodowych, która jest zdominowana przez "ludzi PiS". Z pewnością będzie on pod ogromną presją ze strony byłej partii. Ale z drugiej strony forsowanie dalszego impasu medialnego może źle wpłynąć na notowania prezydenta w sondażach.
Dlatego wiele zależy od przebiegu wtorkowego spotkania Dudy z RMN i gotowości głowy państwa do wyjścia z propozycją kompromisu obejmującą zmiany personalne. Bez zgody prezydenta trudno będzie skrócić kadencję Rady i odblokować reformy Tuska w mediach publicznych.
Czytaj więcej: Sąd może zablokować plan rządu dot. TVP
Likwidacja TVP przez rząd PO nieuznawana przez zarządy PiS
Gruntowne zmiany personalne w mediach publicznych rozpoczął zaraz po objęciu władzy rząd Donalda Tuska. Jednak te działania nie są uznawane przez poprzednie zarządy powołane jeszcze przez PiS. Spółki medialne, takie jak TVP czy Polskie Radio, zostały przez nowe władze postawione w stan likwidacji. Ich obecne kierownictwo to likwidatorzy wskazani przez ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza.
Jednak ci likwidatorzy nie są akceptowani przez poprzednie władze TVP czy PR, które zostały powołane przezRadę Mediów Narodowych za czasów rządów PiS. Powstał więc poważny impas, który blokuje reformy Tuska w sferze mediów publicznych. Aby go przełamać, konieczne będzie szukanie kompromisu z prezydentem Dudą i obecnym składem Rady Mediów.
Kto naprawdę rządzi w TVP i Polskim Radiu?
W tej chwili trudno jednoznacznie stwierdzić, kto sprawuje realną kontrolę nad Telewizją Polską czy Polskim Radiem. Z jednej strony funkcjonują likwidatorzy wyznaczeni przez nowy rząd PO. Z drugiej - poprzednie władze powołane przez RMN twierdzą, że dokonane zmiany są nielegalne i nadal uważają się za prawowitych szefów mediów publicznych.
Ten patowa sytuacja blokuje jakiekolwiek reformy i uniemożliwia normalne funkcjonowanie TVP czy PR. Dlatego tak ważne jest znalezienie politycznego kompromisu ws. składu Rady Mediów, która jest kluczowym ośrodkiem decyzyjnym w tym obszarze.
Rada Mediów oczekuje spotkania z prezydentem Dudą
Członkowie Rady Mediów Narodowych z niecierpliwością oczekują na spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą. Kierownictwo Rady wciąż jest zdominowane przez ludzi powołanych jeszcze przez PiS, więc nowy rząd PO chciałby możliwie szybko zmienić jej skład. Stąd presja na prezydenta, aby podjął rozmowy w tej sprawie.
Od decyzji głowy państwa może zależeć przyszły kształt Rady Mediów i odblokowanie impasu personalnego w mediach publicznych. Dlatego wtorkowe spotkanie Dudy z RMN jest obserwowane ze szczególną uwagą i może okazać się przełomem jeśli chodzi o reformę TVP i Polskiego Radia.
Sprawy zaszły za daleko, a spór się eskaluje. Rolą konstytucyjną prezydenta jest deeskalowanie i szukanie przestrzeni do porozumienia – mówi Marek Rutka z RMN.
Członek RMN liczy na mediację prezydenta
Jeden z członków Rady Mediów Narodowych, Marek Rutka z Lewicy, liczy na to, że prezydent Duda wykorzysta swe konstytucyjne prerogatywy i podejmie się mediacji pomiędzy skonfliktowanymi ugrupowaniami politycznymi ws. reformy mediów publicznych.
Rutka wskazuje, że obecny spór zaszedł już za daleko i potrzebne jest „studzenie” nastrojów oraz poszukiwanie możliwości kompromisu. Jego zdaniem prezydent mógłby zwołać rodzaj „okrągłego stołu” z udziałem różnych środowisk i sił politycznych po to, aby wypracować nowy ład medialny akceptowalny przez wszystkie strony sporu.
Siła polityczna | Liczba przedstawicieli w RMN |
PiS | 3 |
PO | 1 |
Lewica | 1 |
Pomysł na "okrągły stół" ws. mediów publicznych
Jednym z pomysłów na przełamanie impasu w sporze o media publiczne w Polsce jest zwołanie przez prezydenta Dudę swoistego „okrągłego stołu”. Wzięliby w nim udział przedstawiciele różnych opcji politycznych, środowisk kulturalnych i organizacji pozarządowych.
Celem takiego gremium byłoby wypracowanie nowego modelu zarządzania TVP, Polskim Radiem i PAP oraz stworzenie Raady Mediów Narodowych, która cieszyłaby się akceptacją wszystkich uczestników sporu. O ile prezydent zdecydowałby się poprowadzić takie rozmowy, mogłyby one stać się przełomem prowadzącym do pokojowego zakończenia obecnego klinczu medialnego.
- przedstawiciele partii politycznych
- działacze kultury i sztuki
- przedstawiciele organizacji pozarządowych
- eksperci medialni
Podsumowanie
W artykule omówiono spór o reformę mediów publicznych w Polsce, jaki wybuchł po objęciu władzy przez rząd Donalda Tuska. Nowe władze szybko przystąpiły do zmian personalnych w TVP i Polskim Radiu, jednak napotkały opór ze strony poprzednich nominatów PiS w Radzie Mediów Narodowych. Spółki medialne zostały postawione w stan likwidacji, ale nowi likwidatorzy nie są uznawani przez starych prezesów.
Kluczowe znaczenie może mieć postawa prezydenta Dudy, który już zaprosił Radę Mediów na rozmowy. Poruszono kwestię ewentualnego skrócenia jej kadencji, co mogłoby odblokować impas, ale wymagałoby zgody głowy państwa. Podniesiono też pomysł zwołania "okrągłego stołu" z udziałem różnych środowisk w celu wypracowania nowego ładu medialnego.
Podkreślono, że obecny spór mocno utrudnia normalne funkcjonowanie TVP i PR. Brak porozumienia może też źle wpłynąć na notowania prezydenta Dudy. Stąd presja na znalezienie politycznego kompromisu i odblokowanie reformy mediów publicznych, która utknęła w martwym punkcie.
Podsumowując - przyszłość polskich mediów publicznych w dużym stopniu zależy od decyzji Andrzeja Dudy ws. Rady Mediów Narodowych i gotowości głowy państwa do wyjścia naprzeciw oczekiwaniom nowego rządu PO. Bez kompromisu trudno o reformę TVP i PR.