Witajcie, drodzy czytelnicy! Mam dla was ważne informacje dotyczące zbliżających się podwyżek cen prądu. Odmrożenie cen energii elektrycznej zbliża się wielkimi krokami i już od 1 lipca 2024 roku zapłacimy więcej za każdą zużytą kilowatogodzinę. Ekonomiści mBanku i ING Banku Śląskiego dokładnie przeanalizowali projekt nowej ustawy i nie pozostawiają żadnych złudzeń – ceny prądu pójdą w górę, a rachunki za energię elektryczną znacząco wzrosną.
Podwyżka cen prądu nieunikniona od lipca 2024 roku
Drodzy czytelnicy, mamy ważne wieści dotyczące zbliżającej się podwyżki cen prądu. Zgodnie z nowo opublikowanym projektem ustawy, od 1 lipca 2024 roku czeka nas znaczący wzrost rachunków za energię elektryczną. Będzie to niewątpliwie obciążenie dla domowych budżetów, dlatego warto przygotować się na tę zmianę.
Przypomnijmy, że obecnie obowiązują zamrożone ceny prądu na poziomie 0,41 zł/kWh netto do określonego limitu zużycia. Powyżej tego limitu płacimy cenę maksymalną 0,69 zł/kWh netto. Niestety, od lipca limity te zostaną zmodyfikowane, a cena maksymalna wzrośnie do 0,50 zł/kWh netto (500 zł za 1 MWh netto).
To oznacza, że rachunki za prąd w naszych gospodarstwach domowych znacząco wzrosną. Eksperci przewidują, że podwyżka ta może mieć poważne konsekwencje finansowe dla wielu rodzin, dlatego ważne jest, aby przygotować się na wyższe koszty energii elektrycznej.
Prognozy wzrostu rachunków za prąd według ekonomistów
Ekonomiści dwóch wiodących banków – mBanku i ING Banku Śląskiego – dokładnie przeanalizowali projekt nowej ustawy i przedstawili swoje prognozy dla gospodarstw domowych. Ich wyliczenia pokazują, że wzrost cen energii elektrycznej będzie miał znaczący wpływ na nasze rachunki.
Zdaniem analityków mBanku, rachunki za prąd podskoczą o 11-13 procent. Wynika to z faktu, że obecna cena maksymalna netto to 412 zł, a nowa stawka oznacza wzrost cen o około 21 procent za samą energię. Biorąc pod uwagę, że składnik ten stanowi od 50 do 60 procent całkowitego rachunku, można oczekiwać wzrostu o 11-13 procent.
Podobne szacunki przedstawili eksperci ING Banku Śląskiego. Zgodnie z ich wynikami, wzrost ceny energii czynnej podbije rachunki za prąd o około 13 procent, przy założeniu braku zmian opłat dystrybucyjnych.
- Należy jednak pamiętać, że są to wstępne oszacowania, nieuwzględniające zastosowania bonu energetycznego oraz możliwego wzrostu opłat dystrybucyjnych.
- Ostateczny wpływ nowych regulacji na nasze rachunki będzie zależał od tych dodatkowych czynników.
Czytaj więcej: Dlaczego zaledwie dwa tygodnie przed końcem decydują się na rząd Morawieckiego?
Wpływ wyższych cen energii na wskaźnik inflacji
Wyższe ceny prądu to nie tylko obciążenie dla naszych domowych budżetów. Eksperci ostrzegają, że te zmiany przełożą się również na wzrost inflacji w Polsce. Ekonomiści obu banków zgodnie twierdzą, że droższy prąd będzie miał wpływ na ogólny wzrost cen.
Analitycy ING Banku Śląskiego szacują, że nowe stawki za energię elektryczną "dołożą około 0,6 pkt. proc. do inflacji". Z kolei ekonomiści mBanku wyliczyli, że taki wzrost cen prądu przełoży się na wzrost całej kategorii energii o nieco ponad 4 procent.
Warto również zaznaczyć, że ostateczna skala wpływu nowych cen energii na inflację będzie uzależniona od wysokości i konstrukcji tzw. bonu energetycznego oraz decyzji w sprawie wysokości opłat dystrybucyjnych.
- Eksperci podkreślają, że choć wzrost cen prądu jest nieunikniony, to jego rzeczywisty wpływ na nasze rachunki i wskaźnik inflacji będzie zależał od dodatkowych czynników określonych w nowej ustawie.
- Dlatego tak ważne jest śledzenie rozwoju sytuacji i przygotowanie się na nadchodzące zmiany.