Kobieta z Sosnowca otrzymała z banku wezwanie do zapłaty 33 tys. zł za rzekomo zaciągniętą pożyczkę, której w rzeczywistości nigdy nie brała.
Kluczowe wnioski:- Oszuści wyłudzili dane kobiety i zaciągnęli kredyt na 30 tys. zł podszywając się pod nią.
- Sąd wydał nakaz zapłaty mimo tłumaczeń kobiety, że jest ofiarą oszustwa.
- Prokuratura umorzyła śledztwo z powodu niewykrycia sprawców.
- Minister sprawiedliwości złożył skargę nadzwyczajną do Sądu Najwyższego w tej sprawie.
- Wnioskowano o wstrzymanie egzekucji komorniczej do czasu rozpatrzenia skargi.
Kobieta otrzymała nakaz zapłaty za pożyczkę, której nie brała
33-letnia mieszkanka Sosnowca została wezwana przez bank do zapłaty 33 tys. zł za rzekomo zaciągniętą pożyczkę. Kobieta twierdziła, że nigdy nie brała takiego kredytu. Mimo jej tłumaczeń, sąd wydał jednak nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym.
Sprawa została nagłośniona przez ministra sprawiedliwości Marcina Warchoła, który w piątek złożył w tej sprawie skargę nadzwyczajną do Sądu Najwyższego. Warchoł argumentował, że sąd bezkrytycznie zastosował procedury cywilne, nie badając okoliczności sprawy i wiktymizując tym samym kobietę.
Fikcyjny wniosek o pożyczkę
Jak wynika ze śledztwa prokuratury, kobieta padła ofiarą oszustwa. Przestępcy podszywając się pod pracownika banku, przekonali ją, że złożono na nią wniosek o pożyczkę. Następnie zmanipulowali kobietę, by zainstalowała fałszywą aplikację bankową na telefonie.
W ten sposób przestępcy przejęli dostęp do jej konta i zaciągnęli kredyt na 30 tys. zł. Dodatkowo dokonali transakcji BLIK na 10 tys. zł z jej rachunku.
Oszuści zaciągnęli kredyt na jej dane, wyłudzając 30 tys. zł
Jak wynika ze śledztwa, kobieta padła ofiarą wyrafinowanego schematu oszustwa, najprawdopodobniej z udziałem zorganizowanej grupy przestępczej.
Sprawcy najpierw zdobyli jej dane osobowe, prawdopodobnie w wyniku kradzieży tożsamości. Następnie skontaktowali się z kobietą telefonicznie, podszywając się pod pracownika banku.
Wprowadzili ją w błąd, że złożono na nią wniosek o pożyczkę i przekonali do zainstalowania fałszywej aplikacji, przejmując w ten sposób dostęp do jej rachunku bankowego.
Sposób działania oszustów
Według ustaleń śledztwa, schemat działania przestępców był następujący:
- Zdobycie danych osobowych ofiary
- Telefoniczne podszycie się pod pracownika banku
- Przekonanie do zainstalowania fałszywej aplikacji bankowej
- Przejęcie dostępu do konta bankowego
- Zaciągnięcie kredytu i transakcje BLIK na duże kwoty
Dzięki temu oszuści bez wiedzy kobiety zaciągnęli na jej dane kredyt na 30 tys. zł, którego nie spłaciła, bo go realnie nie brała.
Czytaj więcej: Nie przegap - 3. edycja Kongresu ESG Polska Moc Biznesu już wkrótce!
Sąd nie uwzględnił tłumaczeń kobiety, że jest ofiarą oszustwa
Kobieta, gdy dowiedziała się o zaciągniętym kredycie, złożyła zawiadomienie na policję. Jednak mimo zabezpieczenia śladów przestępstwa, prokuratura Rejonowa Sosnowiec-Północ umorzyła postępowanie z powodu niewykrycia sprawców.
Tymczasem bank skierował sprawę nieuregulowanego kredytu do sądu, który mimo tłumaczeń kobiety, że jest ofiarą oszustwa, wydał nakaz zapłaty 33 tys. zł.
Orzeczenie sądu spowodowało wtórną wiktymizację kobiety i poczucie bezsilności wobec władzy sądowniczej – argumentował minister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
Kobieta odwołała się od tego nakazu, jednak jej apelacja została odrzucona z powodów formalnych. W efekcie, nakaz zapłaty 33 tys. zł się uprawomocnił, choć kobieta twierdziła, że jest niewinna.
Prokuratura umorzyła śledztwo ws. oszustwa z powodu niewykrycia sprawców
Kobieta jako pokrzywdzona złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa oszustwa na jej szkodę. Prokuratura Rejonowa Sosnowiec-Północ wszczęła śledztwo w tej sprawie.
W ramach postępowania przygotowawczego prokuratura zabezpieczyła dowody w postaci wyciągów bankowych i historii logowań na konto pokrzywdzonej. Mimo to, śledztwo umorzono po kilku miesiącach z powodu niewykrycia sprawców.
Zawiadomienie o przestępstwie | luty 2022 |
Wszczęcie śledztwa | marzec 2022 |
Zabezpieczenie dowodów | kwiecień 2022 |
Umorzenie śledztwa | lipiec 2022 |
W efekcie, mimo że prokuratura uznała kobietę za pokrzywdzoną oszustwem, to sprawcy przestępstwa nie zostali ustaleni i nie ponieśli konsekwencji. Kobiecie odmówiono więc sprawiedliwości zarówno przez wymiar sprawiedliwości, jak i organa ścigania.
Minister sprawiedliwości złożył skargę nadzwyczajną do Sądu Najwyższego
Poczucie bezsilności i niesprawiedliwego potraktowania przez wymiar sprawiedliwości skłoniło kobietę do szukania dalszej pomocy. Jej sprawę nagłośnił minister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
Uznał on, że sąd nie dopełnił należytej staranności i bezrefleksyjnie zastosował procedury cywilne. W efekcie, jak argumentował, doszło do wtórnej wiktymizacji kobiety i naruszenia zasady sprawiedliwości społecznej.
Dlatego też minister złożył do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną, wnioskując o uchylenie nakazu zapłaty i ponowne rozpatrzenie sprawy przez sąd pierwszej instancji. Tym samym ostatnią deską ratunku dla pokrzywdzonej stał się nadzwyczajny środek zaskarżenia.
Skarga nadzwyczajna
Skarga nadzwyczajna to środek prawny wprowadzony w 2018 r., który służy do kwestionowania prawomocnych orzeczeń sądowych zapadłych nawet 20 lat temu. Skargę taką może wnieść m.in. Prokurator Generalny, RPO czy Rzecznik Praw Dziecka.
Wnioskowano o wstrzymanie egzekucji komorniczej do czasu rozpatrzenia skargi
Obok samej skargi nadzwyczajnej, minister sprawiedliwości wystąpił również z wnioskiem o wstrzymanie działań egzekucyjnych prowadzonych przez komornika wobec kobiety.
Uzasadniał, że do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia skargi nadzwyczajnej przez Sąd Najwyższy, zasadne jest wstrzymanie czynności zmierzających do przymusowego ściągnięcia z kobiety 33 tys. zł.
Dzięki temu uniknie ona dalszych negatywnych konsekwencji finansowych i psychologicznych z powodu nieuregulowanego zobowiązania, które faktycznie nie jest jej winą.
Ostatecznie zatem to Sąd Najwyższy zdecyduje, czy kobieta padła ofiarą niesprawiedliwego i bezdusznego wymiaru sprawiedliwości i należy jej się zadośćuczynienie. Rozstrzygnięcia można spodziewać się w ciągu kilku miesięcy od złożenia skargi nadzwyczajnej.
Podsumowanie
W moim artykule opisałem szokującą historię 33-letniej kobiety z Sosnowca, która otrzymała z banku wezwanie do zapłaty 33 tys. zł za rzekomo zaciągnięty kredyt. Kobieta twierdziła, że nigdy go nie brała i padła ofiarą oszustwa. Niestety sąd nie dał wiary jej tłumaczeniom i wydał nakaz zapłaty.
Przedstawiłem, w jaki wyrafinowany sposób grupa przestępcza wyłudziła dane kobiety, a następnie zaciągnęła kredyt na 30 tys. zł, podszywając się pod nią. Mimo złożonego zawiadomienia, prokuratura umorzyła śledztwo z powodu niewykrycia sprawców.
Zwróciłem uwagę na rażące zaniedbania ze strony wymiaru sprawiedliwości. Sąd w sposób mechaniczny i bezduszny potraktował kobietę, nie analizując okoliczności sprawy. Stała się ona ofiarą systemu po raz drugi.
Na koniec przedstawiłem działania podjęte przez ministra sprawiedliwości, który w geście solidarności złożył skargę nadzwyczajną do Sądu Najwyższego, dając kobiecie ostatnią nadzieję na sprawiedliwość. Trzymam kciuki, by ją uzyskała.