Rząd Donalda Tuska planuje nałożyć na Orlen dodatkowy domiar w wysokości 15 mld zł, co może mieć poważne konsekwencje dla notowań spółki na giełdzie i dla portfeli polskich podatników.
Kluczowe wnioski:- Nowa koalicja przygotowała projekt ustawy nakładającej na Orlen dodatkowy domiar w wysokości 15 mld zł.
- Pieniądze te mają pochodzić z wydobycia gazu ziemnego w okresie od października 2021 do końca 2022 roku.
- Wprowadzenie ustawy spowodowało gwałtowny spadek notowań akcji Orlenu o 6% tuż po otwarciu giełdy.
- Środki z domiaru posłużą do utrzymania obniżonych cen energii dla gospodarstw domowych i samorządów.
- Ustawa ożywia także inwestycje w farmy wiatrowe poprzez zmniejszenie odległości turbin od zabudowań.
Jak ustawa uderzy w Orlen i obniży kurs akcji?
Nowa koalicja rządząca planuje nałożyć na PKN Orlen dodatkowy domiar w wysokości 15 mld złotych. Ma to związek z przygotowywanym projektem ustawy o cenach energii elektrycznej i rozwoju farm wiatrowych.
Dodatkowa danina dla największego polskiego koncernu oznaczać będzie znaczne uszczuplenie środków. W związku z tym analitycy giełdowi przewidują spadek wartości jego akcji. Potwierdziły się to już w środowy poranek, gdy po otwarciu sesji notowania Orlenu spadły o ponad 6%.
Tak znaczny spadek wartości akcji to efekt obaw inwestorów co do przyszłych zysków holdingu po nałożeniu na niego dodatkowego podatku. W dłuższej perspektywie może to oznaczać mniejsze dywidendy i ograniczenie atrakcyjności spółki na giełdzie.
Ograniczone środki na inwestycje i rozwój
15 miliardów złotych, które ma zapłacić Orlen to bardzo duża kwota. Przekłada się to na znaczące uszczuplenie środków, które spółka mogłaby przeznaczyć na inwestycje i dalszy rozwój.
Koncern już wcześniej ogłaszał ambitne plany ekspansji, m.in. rozwoju sieci stacji ładowania samochodów elektrycznych czy budowy morskich farm wiatrowych. Tego typu projekty wymagają ogromnych nakładów finansowych sięgających miliardów złotych.
Nagłe obciążenie Orlenu może zatem zmusić zarząd do zmiany strategii i ograniczenia części planów inwestycyjnych.
Jakie konsekwencje dla Orlenu niesie nowa ustawa?
Proponowana przez nową koalicję rządzącą ustawa o cenach energii i rozwoju farm wiatrowych ma kilka kluczowych konsekwencji dla PKN Orlen:
- Dodatkowy domiar w wysokości 15 mld złotych za okres 10.2021-12.2022
- Potencjalny spadek kursu akcji i wartości spółki
- Ograniczenie środków na planowane inwestycje i rozwój
- Możliwa korekta strategii koncernu i wstrzymanie części projektów
Te negatywne skutki dla Orlenu mają z drugiej strony sfinansować korzystne dla indywidualnych oraz biznesowych odbiorców gazu i energii elektrycznej obniżki cen surowców. Jednak wzrosty cen i tak zżerają dopłaty do rachunków, a obciążenie finansowe Orlenu może być dotkliwe.
Czytaj więcej: Czy Izrael i Hamas dojdą do porozumienia? Szczegóły wewnątrz!
Skąd pieniądze na dopłaty do rachunków za prąd?
Zgodnie z proponowanym projektem ustawy o cenach energii i farmach wiatrowych to właśnie środki pochodzące z dodatkowego domiaru nałożonego na PKN Orlen mają pokryć dopłaty do rachunków za prąd dla gospodarstw domowych i instytucji samorządowych.
W ustawie zakłada się przedłużenie obniżonych stawek za energię elektryczną. Odbiorcy indywidualni będą płacić maksymalnie 412 zł/MWh, a instytucje publiczne - 693 zł/MWh (plus podatek akcyzowy 5 zł/MWh).
Typ odbiorcy | Maksymalna cena |
Indywidualny | 412 zł/MWh + VAT |
Publiczny (szkoły, szpitale itp.) | 693 zł/MWh + VAT |
Sfinansowanie dopłat według tych stawek to koszt około 15 miliardów złotych, które właśnie ma wpłacić Orlen. Tzw. specjalna składka nałożona na koncern pochodzić będzie z dodatkowego domiaru wydobycia gazu w kraju.
Jak długo utrzymają się niższe ceny energii?
Projekt ustawy zakłada przedłużenie obniżonych stawek za energię elektryczną o pół roku, czyli do końca czerwca 2023 roku. Oznacza to, że z dopłat do rachunków będzie można skorzystać jeszcze przez najbliższych sześć miesięcy.
W tym okresie maksymalne ceny dla indywidualnych odbiorców mają wynosić 412 zł/MWh, a dla instytucji publicznych 693 zł/MWh. Trudno jednak przewidzieć dalsze decyzje rządu i ewentualne przedłużanie programu dopłat po 30 czerwca 2023 roku.
Nie można wykluczyć, że w obliczu rosnących cen energii na europejskich giełdach rząd zdecyduje się utrzymywać obniżki dla odbiorców także w drugiej połowie 2023 roku. Jednak będzie to uzależnione od sytuacji makroekonomicznej i finansów publicznych.
Dlaczego Orlen ma zapłacić dodatkowy domiar?
PKN Orlen już od pewnego czasu płaci specjalny domiar z tytułu tańszego wydobycia gazu ziemnego w Polsce. Jednak koalicja rządząca postanowiła nałożyć na koncern dodatkowe 15 miliardów złotych w formie retroaktywnego podatku.
Z informacji portalu WysokieNapiecie.pl wynika, że chodzi o domiar za okres od października 2021 roku do końca 2022 roku. Ta dodatkowa danina ma być źródłem finansowania projektu ustawy o cenach energii, w tym przedłużenia dopłat dla odbiorców.
Ruch ten ma związek z dużymi zyskami jakie koncern odnotował w ostatnich kwartałach dzięki wzrostowi cen paliw i korzystnej sytuacji makroekonomicznej. Stąd też decyzja o sięgnięciu po część zysku spółki kontrolowanej przez Skarb Państwa.
Czy powrót farm wiatrowych obniży ceny prądu?
Kolejnym elementem proponowanej ustawy energetycznej jest odmrożenie inwestycji w farmy wiatrowe na lądzie. Koalicja planuje zmniejszenie minimalnej odległości turbin wiatrowych od zabudowań do 500 metrów.
Eksperci wskazują, że powrót do rozwoju lądowej energetyki wiatrowej i zwiększenie udziału OZE w miksie energetycznym może w dłuższej perspektywie prowadzić do obniżki hurtowych cen energii. Jest to jednak proces rozłożony na lata.
Aktualnie kluczowe znaczenie dla cen prądu mają unijne systemy handlu uprawnieniami do emisji CO2. Im droższe uprawnienia, tym większe koszty produkcji energii w elektrowniach konwencjonalnych opartych na węglu.
Podsumowanie
Nowa ustawa energetyczna przygotowywana przez koalicję rządzącą może mieć daleko idące konsekwencje dla największego polskiego koncernu. Planowany dodatkowy domiar dla Orlenu sięgający 15 miliardów złotych uderzy w kondycję finansową spółki i wartość jej akcji notowanych na giełdzie.
Z drugiej strony pieniądze te posłużą do utrzymania dopłat do rachunków za prąd dla gospodarstw domowych i samorządów. Przedłużone zostaną obniżki cen energii elektrycznej, co przyniesie ulgę milionom Polaków. Pytanie jednak, czy tylko przejściową.
Możliwy powrót do rozwoju lądowych farm wiatrowych to z kolei dobra wiadomość dla transformacji energetycznej Polski. Choć efekty w postaci tańszej energii z OZE będą widoczne dopiero za kilka lat.
Podsumowując - ustawa to swego rodzaju gra o sumie zerowej. Zyski z jednej strony oznaczają straty po drugiej. Czas pokaże, kto ostatecznie na niej skorzysta.