Klienci Taurona alarmują, że liczniki energii elektrycznej zaniżają rzeczywiste zużycie prądu, przez co otrzymują zawyżone rachunki.
Kluczowe wnioski:- Kobieta skarży się, że jej rachunki za prąd lawinowo rosną, mimo że nie zmieniła zużycia.
- Tauron zapewnia, że montowane liczniki działają poprawnie i bada każdą reklamację.
- Badania wykazały, że niektóre liczniki faktycznie zawyżają pomiary zużycia.
- Konsumenci powinni dokładnie monitorować wskazania i składać reklamacje.
- Sprawa wymaga wyjaśnienia, by chronić konsumentów przed niesłusznym obciążaniem kosztami.
Czy infrastruktura energetyczna w domach ma wady?
Ostatnio pojawia się coraz więcej alarmujących doniesień o nieprawidłowościach w działaniu domowych liczników energii elektrycznej. Klienci skarżą się na rażąco zawyżone rachunki za prąd, które ich zdaniem nie odzwierciedlają rzeczywistego zużycia. Sprawa wymaga pilnego zbadania i wyjaśnienia.
Pani Irena, mieszkanka Wrocławia, zawiadomiła redakcję money.pl o swoich problemach z licznikiem energii. Okazuje się, że od 2018 roku jej rachunki za prąd rosły lawinowo – co pół roku zużycie energia wzrastało o 100%, mimo że w jej mieszkaniu nic się nie zmieniło.
Skąd ten nagły wzrost opłat?
Pani Irena posiada w mieszkaniu typowe sprzęty AGD i RTV, takie jak lodówka, pralka, odkurzacz czy telewizor. Nie korzysta natomiast z bardziej energochłonnych urządzeń, jak płyta indukcyjna czy zmywarka. Nic więc nie uzasadnia tak gwałtownego wzrostu zużycia energii elektrycznej.
Cyfrowy licznik zainstalowany u niej 6 lat temu potrafił w ciągu doby naliczyć nawet 20 kWh. To zdecydowanie za dużo, biorąc pod uwagę posiadane urządzenia. Po zamontowaniu nowego licznika w listopadzie 2022 roku odczyty niewiele się zmieniły. Pani Irena nie ukrywa rozgoryczenia i oskarża Tauron, swojego dostawcę energii, o posiadanie wadliwych liczników.
Czy liczniki zdalnego odczytu faktycznie działają nieprawidłowo?
Firma Tauron zdecydowanie zaprzecza, jakoby montowane przez nią liczniki LZO (liczniki zdalnego odczytu) działały niepoprawnie. Podkreśla, że każda reklamacja klienta jest dokładnie sprawdzana i badana laboratoryjnie. Liczniki energii elektrycznej muszą przejść rygorystyczne testy i certyfikację, więc prawdopodobieństwo usterki jest niewielkie.
Skąd zatem biorą się zastrzeżenia klientów?
Być może przyczyną problemów są nowoczesne, energooszczędne urządzenia, z których coraz powszechniej korzystamy. Ich specyficzny sposób poboru energii elektrycznej może powodować zakłócenia w pomiarach starszych modeli liczników.
Napięcie w tych urządzeniach jest przesunięte w fazie względem natężenia prądu. Wtedy stare liczniki mogą wskazywać, że energia w ogóle nie jest pobierana – tłumaczy prof. Aleksander Wittlin z Instytutu Fizyki PAN.
Nowsze liczniki już nie mają takich problemów. Być może zatem część reklamacji wynika po prostu ze zmiany typu użytkowanych urządzeń, a nie z wadliwości samych mierników.
Czytaj więcej: Jak Polacy są gotowi zmierzyć się ze zmianami klimatycznymi? Wyższe podatki w grę wchodzą!
Jak zweryfikować poprawność działania liczników energii?
Nawet jeśli zarzuty klientów okażą się nieuzasadnione, sprawa wymaga gruntownego zbadania. Licznik energii elektrycznej jest podstawą do naliczania opłat, więc jego wskazania muszą być w 100% wiarygodne. Inaczej konsumenci będą płacić rachunki nieadekwatne do rzeczywistego zużycia.
Co zrobić, gdy mamy wątpliwości?
Przede wszystkim należy dokładnie obserwować odczyty licznika i porównywać je z posiadanymi urządzeniami. Jeśli zużycie wydaje się zbyt wysokie, klient powinien złożyć reklamację i zażądać sprawdzenia poprawności działania licznika.
Jeśli nie stwierdzi się nieprawidłowości... | Konsument pokrywa koszty badań |
Jeśli potwierdzą się usterki... | Przedsiębiorstwo energetyczne płaci za testy i koryguje naliczenia |
Warto zatem dochodzić swoich racji, by mieć pewność, że płacimy za faktyczne zużycie prądu.
Konsumenci domagają się pilnego wyjaśnienia sprawy
Coraz więcej osób, takich jak pani Irena, skarży się na astronomiczne rachunki za energię. Tymczasem niewiele osób decyduje się na złożenie reklamacji i walkę o swoje prawa. Być może nie zdają sobie sprawy, że przysługują im takie możliwości.
Czy to początek szerszego problemu?
Należy jak najszybciej rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące legalności i rzetelności naliczania opłat za prąd. Inaczej coraz więcej osób może paść ofiarą nieuczciwych praktyk. A przecież dostęp do energii elektrycznej jest naszym podstawowym prawem, które musi być w pełni respektowane.
Mamy nadzieję, że ta sprawa zostanie szybko i satysfakcjonująco wyjaśniona dla dobra konsumentów. Liczymy także, że zachęci ich do częstszego korzystania z przysługujących im uprawnień i dochodzenia roszczeń w przypadku wątpliwości.
Podsumowanie
Przeczytałem bardzo interesujący artykuł na temat nieprawidłowości w działaniu liczników energii elektrycznej. Autor przedstawił przypadek pani Ireny z Wrocławia, której rachunki za prąd rosły lawinowo od 2018 roku. W jej mieszkaniu nic się nie zmieniło, więc taki wzrost wydaje się bezpodstawny.
Zastanawiałem się, skąd mogą brać się tego typu problemy. Być może nowoczesne, energooszczędne urządzenia inaczej pobierają prąd i starsze liczniki nie radzą sobie z ich pomiarami. To ważny temat, dotyczący wielu gospodarstw domowych.
Uważam, że konsumenci powinni częściej korzystać z przysługujących im uprawnień, na przykład składając reklamację licznika do sprawdzenia. Nie możemy płacić za energię, której faktycznie nie zużywamy!
Mam nadzieję, że sprawa ta zostanie szybko wyjaśniona, a ewentualne nieprawidłowości skorygowane. Liczę, iż artykuł zachęci Czytelników do dochodzenia swoich racji w podobnych przypadkach.