Ustawa okołobudżetowa od wielu lat uchwalana jest równolegle z ustawą budżetową, jednak prezydent może ją zawetować. W tym roku Andrzej Duda skorzystał z tego prawa, co wywołało burzliwą dyskusję na temat jej zapisów. Jednak mało kto dostrzega prawdziwy problem, jakim jest wykorzystywanie obligacji skarbowych zamiast dotacji na finansowanie wybranych podmiotów. Ten patologiczny mechanizm pozwala na ukrywanie deficytu budżetu i obchodzenie reguł finansów publicznych. Czy nowy rząd jest w stanie uciec od tego procederu?
Ustawa z pominięciem reguł budżetowych
Ustawa okołobudżetowa od lat uchwalana jest równolegle z ustawą budżetową. Jednak w przeciwieństwie do niej, prezydent może ją zawetować. Andrzej Duda skorzystał z tego prawa, co wywołało burzliwą dyskusję na temat jej zapisów. Tymczasem mało kto dostrzega prawdziwy problem, jakim jest omijanie w tej ustawie reguł budżetowych.
Zgodnie z zasadami finansów publicznych, środki dla mediów powinny być przekazywane w postaci dotacji i ujęte jako wydatek budżetowy. Tymczasem w ustawie okołobudżetowej przewidziano przekazanie ich w formie obligacji. To wytrych pozwalający na ukrycie części deficytu budżetowego i obejście reguły wydatkowej.
Obligacje zamiast jawnych dotacji
Na początku rządów Zjednoczonej Prawicy media publiczne otrzymywały rekompensatę w normalnej formie - jako dotację budżetową. Jednak później wprowadzono patologiczny mechanizm w postaci przekazywania obligacji, które po kilku dniach były zamieniane na gotówkę.
Dzięki temu tych środków nie trzeba ujmować w budżecie jako wydatku. Pozwala to zaniżać deficyt budżetowy i obchodzić regułę wydatkową. Od 2017 roku tak rozdysponowano już prawie 100 mld zł, z czego ok. 10 mld trafiło do mediów.
Ukrywanie deficytu przed opinią publiczną
Wykorzystywanie obligacji do finansowania wybranych podmiotów jest patologicznym mechanizmem ukrywania wydatków budżetowych. Pieniądze są rozdysponowywane z pominięciem standardowych zasad rachunkowości budżetowej.
W ten sposób rząd Morawieckiego zaniżał deficyt budżetowy. Przykładowo w 2024 roku miał on wynieść oficjalnie 165 mld zł, ale w rzeczywistości sięgnąć nawet 190 mld po uwzględnieniu ukrytych obligacji w wysokości 25 mld zł.
Mamy w finansach publicznych patologiczny mechanizm rozdawania środków publicznych "pod stołem zasad rachunkowości budżetowej".
Środki poza kontrolą obywatelską
Krytycznie do tego procederu odniósł się Najwyższa Izba Kontroli, która negatywnie zaopiniowała sprawozdanie z wykonania budżetu za 2022 rok. Jak stwierdziła, przekazywanie obligacji wybranym podmiotom jest działaniem nieprawidłowym.
Niestety, większość tych środków znajduje się całkowicie poza kontrolą obywatelską. Są one rozdysponowywane według uznania rządu, bez transparentności i możliwości weryfikacji.
Czytaj więcej: Nowy Tunel Kolejowy Zmieni Całą Polskę: Najważniejsze Fakty o Nowym Projekcie CPK
NIK negatywnie ocenia patologiczny mechanizm
Najwyższa Izba Kontroli już od dawna alarmowała o nieprawidłowościach związanych z przekazywaniem obligacji jako formy ukrytego finansowania wybranych podmiotów. Jednak dopiero teraz, po prezydenckim wecie wobec ustawy okołobudżetowej, temat stał się głośny.
- NIK negatywnie oceniła wykonanie budżetu za 2022 rok, wskazując na patologiczny mechanizm dystrybucji obligacji.
- Izba alarmowała, że większość tych środków znajduje się poza kontrolą obywatelską.
- Zdaniem NIK, przekazywanie obligacji zamiast dotacji celowych jest działaniem nieprawidłowym.
Pomimo tych ostrzeżeń, rząd kontynuował stosowanie tego rodzaju praktyk. W efekcie doszło do ewidentnego zakłamania budżetu państwa i złamania zasad transparentności finansów publicznych.
Nowy rząd odziedziczył wady systemu
Obecny rząd został postawiony w trudnej sytuacji. Odziedziczył po poprzednikach zdewastowany system finansów publicznych. Próbował ograniczyć skalę patologii, obniżając limit przekazywanych obligacji o 1 mld zł. Jednak nadal utrzymał ten mechanizm.
Podmiot | Wartość obligacji |
Uczelnie | 2,2 mld zł |
PLK | 1,3 mld zł |
Fundusz Reprywatyzacji | 10 mld zł |
Należy mieć świadomość, że nowy rząd działał pod ogromną presją czasu. Być może na bardziej radykalne zmiany zwyczajnie zabrakło czasu. Niemniej w dalszym ciągu mamy do czynienia z patologią w finansach publicznych.
Naprawa systemu niezbędna
Konieczne jest przeprowadzenie głębokiej reformy i całkowite wyeliminowanie mechanizmu ukrytego finansowania poprzez obligacje skarbowe. Inaczej dyskusja publiczna będzie dotyczyć tego, komu przyznano środki z pominięciem standardów rachunkowości budżetowej, a nie tego, że w ogóle ma to miejsce.
Dyskusja o finansach państwa konieczna
Sprawa ustawy okołobudżetowej unaoczniła, jak niezbędna jest szeroka debata na temat finansów publicznych w Polsce. Obywatele mają prawo wiedzieć, na co idą ich pieniądze i domagać się przejrzystości.
Tymczasem rząd wykorzystuje różne sztuczki księgowe, by zatuszować prawdziwą skalę deficytu i zadłużenia. Tego rodzaju praktyki należy jak najszybciej wyeliminować. Inaczej zaufanie do instytucji państwa będzie stale malało.
Potrzebujemy uczciwej debaty o finansach publicznych. Bez niej trudno mówić o demokratycznej kontroli nad działaniami rządu. Dlatego nie można uciekać od tego tematu.
Podsumowanie
W swoim artykule poruszyłem kwestię corocznie uchwalanej ustawy okołobudżetowej. Przybliżyłem czytelnikom specyfikę tego aktu prawnego i wyjaśniłem, że w przeciwieństwie do ustawy budżetowej prezydent może ją zawetować. Przeanalizowałem przyczyny zdecydowanego sprzeciwu Andrzeja Dudy.
Zwróciłem uwagę na prawdziwy problem, czyli wykorzystywanie w tej ustawie obligacji skarbowych do finansowania wybranych podmiotów. Opisałem, w jaki sposób ten patologiczny mechanizm pozwalał poprzednim rządom na ukrywanie deficytu budżetowego i obchodzenie reguły wydatkowej. Powołałem się na krytyczne uwagi NIK w tej sprawie.
Przeanalizowałem także sytuację, w jakiej znalazł się obecny rząd, zmuszony kontynuować niekorzystne rozwiązania wprowadzone przez poprzedników. Choć po części ograniczono skalę patologii, nadal mamy do czynienia z nieakceptowalnym trybem dystrybucji środków publicznych.
Podkreśliłem, że niezbędna jest szeroka debata na temat transparentności finansów publicznych. Bez niej trudno mówić o realnej kontroli obywateli nad działaniami rządu. To kluczowy temat, od którego nie można uciekać.