Inwestorzy z Zachodu znudzili się polskim regionem, co wynika z najnowszych danych na temat napływu bezpośrednich inwestycji zagranicznych. W pierwszej połowie 2023 roku odnotowano znaczny spadek nowych inwestycji w całym regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Dotyczy to zwłaszcza Węgier i Słowacji, gdzie inwestorzy wycofali więcej kapitału niż go ulokowali. Podobnie w Polsce, gdzie nowe inwestycje zmalały aż o 35 procent. Wyjątkiem jest Ukraina, która pomimo toczącej się wojny przyciągnęła w tym okresie o 125 procent więcej zagranicznego kapitału.
Znaczny spadek bezpośrednich inwestycji w regionie
Najnowsze dane wskazują na wyraźne osłabienie napływu bezpośrednich inwestycji zagranicznych do Europy Środkowo-Wschodniej w pierwszych dziewięciu miesiącach 2023 roku. Dotyczy to zwłaszcza kluczowych gospodarek regionu takich jak Polska, Węgry i Słowacja.
Jak podkreśla cytowana przez niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" Olga Pindyuk, ekonomistka z Wiedeńskiego Instytutu Badań Porównawczych nad Gospodarką, "we wszystkich niemal krajach Europy Środkowo-Wschodniej obserwujemy spadkową tendencję pod względem nowych inwestycji". Świadczy to o malejącym zainteresowaniu inwestorów zagranicznych regionem, który jeszcze do niedawna uznawany był za niezwykle atrakcyjny pod względem możliwości inwestycyjnych.
Zdaniem Pindyuk, na taki stan rzeczy wpływ mają przede wszystkim rosnąca niepewność geopolityczna związana z wojną w Ukrainie, a także pogarszające się perspektywy gospodarcze zarówno w Europie, jak i na świecie. Inwestorzy obawiają się dalszego załamania popytu konsumenckiego i produkcji przemysłowej, a w konsekwencji gwałtownego spowolnienia wzrostu PKB w regionie.
Największe straty na Węgrzech i Słowacji
Najgorzej sytuacja przedstawia się na Węgrzech i Słowacji, gdzie w pierwszej połowie 2023 roku "inwestorzy wycofali z rynku więcej kapitału, niż nowo zainwestowali" - alarmuje "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Świadczy to o zupełnej utracie zaufania do perspektyw rozwojowych tych gospodarek.
W przypadku Polski spadek nowych inwestycji zagranicznych sięgnął 35% w ujęciu rocznym. Lepsza sytuacja panuje w Bułgarii i Estonii, którym udało się przyciągnąć nieco więcej kapitału z zagranicy niż przed rokiem. Jednak ogólny obraz napływu inwestycji bezpośrednich do Europy Środkowo-Wschodniej pozostaje pesymistyczny.
Zaskakujący wzrost inwestycji w Ukrainie
W kontrze do tych negatywnych trendów, zaskakująco dobrze radzi sobie Ukraina, która mimo trwającej od ponad roku wojny zdołała zwiększyć napływ inwestycji zagranicznych aż o 125% w pierwszej połowie 2023 roku. Tym samym ich wartość przekroczyła nawet poziom sprzed wybuchu konfliktu zbrojnego.
„Pomimo trwającej wojny, w pierwszych sześciu miesiącach 2023 r. inwestycje zagraniczne na Ukrainie wzrosły o 125 proc., a ich wartość przekroczyła poziom sprzed wybuchu pełnoskalowej wojny w lutym 2022 r.”
Jak podkreślają analitycy, na Ukrainie zainwestowały przede wszystkim firmy i fundusze z USA oraz Kanady, wspierające odbudowę kraju ze zniszczeń wojennych. Duże nadzieje wiąże się zwłaszcza z odblokowaniem eksportu zboża i ożywieniem sektora rolno-spożywczego. Inwestorów przyciąga też tani i wykwalifikowany ukraiński personel oraz możliwość szybkiego wejścia na lokalny rynek o ogromnym potencjale.
Mimo to eksperci Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego przestrzegają, że bez zakończenia działań wojennych i przywrócenia ładu geopolitycznego trudno liczyć na trwały wzrost inwestycji i ożywienie gospodarcze w regionie. Obecna chwilowa poprawa koniunktury na Ukrainie to jedynie "cisza przed burzą".
Pesymizm inwestorów odnośnie całego regionu
Podsumowując, wśród strategów i analityków rynkowych zapanował pesymizm co do perspektyw inwestycyjnych całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Jeszcze kilka lat temu uznawany za wręcz idealne miejsce do lokowania kapitału, obecnie coraz rzadziej gości na mapach planów inwestycyjnych globalnych funduszy private equity.
- Główne przyczyny takiego stanu rzeczy to:
- Rosnąca niepewność geopolityczna,
- Pogarszająca się koniunktura gospodarcza w Europie i na świecie,
- Malejący popyt konsumencki w regionie.
W takich warunkach inwestorzy zachowują daleko idącą powściągliwość, koncentrując się na bezpieczniejszych aktywach w Europie Zachodniej i Ameryce Północnej. Czy ten trend ulegnie rychłej zmianie - pozostaje kwestią otwartą.
Kraj | Zmiana inwestycji bezpośrednich |
Ukraina | +125% |
Bułgaria | +5-10% |
Estonia | +5-10% |
Polska | -35% |
Węgry | Ujemna (wycofanie kapitału) |
Słowacja | Ujemna (wycofanie kapitału) |
Podsumowanie
W powyższym artykule omówiliśmy najważniejsze trendy dotyczące bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Europie Środkowo-Wschodniej. Przeanalizowane dane wskazują, że w ostatnim czasie nasz region stracił miano "inwestycyjnego raju". Spadek napływu kapitału odnotowują praktycznie wszystkie kraje regionu, wliczając także Polskę.
Najgorzej pod tym względem wypadają Węgry i Słowacja, skąd inwestorzy wycofali w ostatnim czasie więcej środków niż nowo zainwestowali. Winę za ten stan rzeczy ponoszą rosnąca niepewność geopolityczna związana z wojną za naszą wschodnią granicą, jak również pogarszająca się koniunktura gospodarcza.
Jedynym promykiem nadziei pozostaje Ukraina, która mimo trwających działań wojennych zdołała zwiększyć napływ inwestycji zagranicznych o 125%. Jest to zasługa przede wszystkim firm z USA i Kanady wspierających odbudowę ze zniszczeń. Eksperci studium Europy Wschodniej UW ostrzegają jednak, że bez zakończenia wojny trudno mówić o powrocie optymizmu inwestycyjnego.
Podsumowując, wydaje się że w najbliższej perspektywie należy raczej spodziewać się dalszego odpływu kapitału inwestycyjnego z regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Globalni inwestorzy wolą lokować środki w bezpieczniejszych aktywach na Zachodzie. Czy w dającej się przewidzieć przyszłości sytuacja ulegnie zmianie - pozostaje kwestią otwartą.