Rosnąca popularność pożyczek online idzie w parze ze wzrostem nieuczciwych praktyk - coraz więcej firm uzależnia przyznanie finansowania od wykupienia drogich, często zbędnych usług dodatkowych. Te wątpliwe praktyki stają się powszechne, a klienci wpadają w spiralę zadłużenia.
Kluczowe wnioski:- Firmy pożyczkowe masowo łączą udzielanie pożyczek z przymusową sprzedażą dodatkowych, drogich usług.
- Klienci często nieświadomie godzą się na te dodatkowe koszty, co pogarsza ich sytuację finansową.
- Rosnąca skala procederu i bierność organów państwa każe przypuszczać, że ten niepewny biznes będzie rósł.
- Nieuczciwe praktyki firm pożyczkowych wymagają pilnych działań ustawodawczych i kontrolnych.
- Konsumenci powinni z większą uwagą podchodzić do zaciągania pożyczek online i analizować wszystkie zapisy w umowach.
Zastosowanie wątpliwych praktyk
Firmy pożyczkowe coraz częściej łączą udzielanie pożyczek z przymusową sprzedażą drogich, dodatkowych usług. Są to tzw. VAS-y (value added services), czyli m.in. abonamenty medyczne, kursy językowe, pomoc prawna i informatyczna. Firmy twierdzą, że są to produkty dodatkowe i dobrowolne, jednak w praktyce często uzależniają decyzję kredytową od wykupienia takiego pakietu.
Klienci, którzy nie zdecydują się na VAS-a, dostają odmowę pożyczki lub są do tego przymuszani przez konsultantów. Z drugiej strony osoby, które wykupią dodatkową usługę, nagle zyskują zdolność kredytową i pozytywną decyzję. Takie mechanizmy potwierdzają źródła z branży pożyczkowej.
Jest to nieuczciwa praktyka, bo z jednej strony firmy twierdzą, że VAS-y są dobrowolne, a z drugiej faktycznie uzależniają od nich przyznanie pożyczki. Klient musi kupić usługę, której często nie potrzebuje, a która dodatkowo jest bardzo droga.
Wysokie marże na dodatkowej sprzedaży
VAS-y to bardzo dochodowy biznes, zwłaszcza dla firm pożyczkowych. Dostawcy tych usług sprzedają im pakiety hurtowo za ułamek końcowej ceny. Gdy pożyczkodawca odsprzedaje je klientowi, marża wynosi nawet 90-95%.
Przykładowo dostawca abonamentu medycznego sprzedaje go firmie za 5 zł, a ta finalnie pobiera od klienta 500 zł. Przy tak wysokich prowizjach, sprzedaż VAS-ów jest bardzo intratnym źródłem zysków dla pożyczkodawców.
Rosnąca skala procederu
Według szacunków w bazach pożyczkowych znajduje się ok. 1 mln numerów PESEL. Z tego ok. 30% to osoby bez zdolności kredytowej. Z pozostałych 600-700 tysięcy połowa posiada dodatkowe pakiety VAS. Skala problemu jest jednak większa, bo klienci rotują między firmami, zaciągając kolejne pożyczki z VAS-ami.
Na jednego klienta przypada od 3 do 5 abonamentów i pakietów. Oznacza to potencjalnie nawet kilka milionów sprzedanych produktów dodatkowych, co pokazuje masowość tego procederu w branży pożyczkowej.
Według naszego informatora, obecnie w branży pożyczkowej zapanował "istny boom" na VAS-y.
Brak przejrzystości i uczciwości
Firmy bronią się przed zarzutami o nieuczciwe praktyki, twierdząc że VAS-y są dobrowolne, a decyzja kredytowa nie jest od nich uzależniona. Jednak faktycznie dzieje się inaczej, o czym przekonują źródła z branży oraz sami klienci.
Pożyczkobiorcy skarżą się też, że często nawet nie wiedzą o tym, że kupili dodatkowy produkt. Dowiadują się o tym dopiero podczas spłaty pożyczki. Wynika to z tego, że nie czytają obszernych i skomplikowanych umów pożyczkowych.
Czytaj więcej: Jak COVID-19 zmienił demografię w Europie? Pozycja Polski zaskakuje!
Wymuszanie dodatkowych zakupów
Skala wykorzystywania wątpliwych praktyk sprzedażowych, takich jak uzależnianie pożyczki od zakupu VAS-ów, jest bardzo duża i wciąż rośnie. Coraz więcej doniesień wskazuje, że firmy pożyczkowe bezpośrednio wymuszają na klientach dodatkowe zakupy.
Osoby, które nie dokonają tych zakupów najczęściej po prostu nie otrzymują pożyczki. Z kolei ci, którzy zdecydują się na VAS-a, nagle zyskują zdolność kredytową i pozytywną decyzję.
Bez zakupu VAS-a | Z zakupem VAS-a |
Brak zdolności kredytowej | Pozytywna decyzja kredytowa |
Odmowa pożyczki | Przyznanie pożyczki |
Konsultanci pożyczkowi często bezpośrednio nakłaniają klientów do ponownego złożenia wniosku, tym razem z dodatkowym, drogim produktem. Wówczas otrzymają pożyczkę.
Brak świadomości klientów
Wielu klientów firm pożyczkowych nie jest świadomych, że kupują drogie, dodatkowe produkty. Wiąże się z z tym, że nie czytają dokładnie całych, rozbudowanych umów pożyczkowych, które są pisane trudnym językiem prawniczym.
Czasem klienci przekonują się o zakupie abonamentu medycznego czy ubezpieczenia dopiero w momencie spłacania rat pożyczki. Wówczas okazuje się, że muszą zapłacić znacznie więcej niż się spodziewali.
Zdarza się też, że umowa jest tak nieprzejrzysta, iż klienci są przekonani że kupują tylko pożyczkę, podczas gdy tak naprawdę podpisują też zobowiązanie na zakup dodatkowego produktu za bardzo wysoką cenę.
Nieprzejrzystość dokumentów
Firmy pożyczkowe bronią się, że zgodnie z prawem podają informacje o wszystkich opłatach. Jednak często robią to w sposób bardzo niejasny i nieprecyzyjny, ukrywają ten fakt głęboko w dokumencie.
Umowy są też tak obszerne, że przeciętny klient ma problem, aby przebrnąć przez wszystkie zapisy prawniczego żargonu i wyłapać te najistotniejsze elementy.
Korzyści głównie dla firm
Sprzedaż dodatkowych produktów to niezwykle intratny biznes dla firm pożyczkowych. Zarabiają one ogromne pieniądze na wysokich marżach na odsprzedaży pakietów medycznych, kursów czy ubezpieczeń.
Jednak z punktu widzenia klientów, VAS-y to często niepotrzebne usługi, z których rzadko kiedy faktycznie korzystają. Według informatorów z branży, zaledwie ułamek procent pożyczkobiorców używa wykupionych dodatkowo abonamentów czy kursów online.
Dla firm pożyczkowych opłaca się jednak sprzedawać te pakiety, nawet jeśli klienci z nich nie skorzystają. Liczy się przede wszystkim wysoka marża na każdej transakcji.
Spirala zadłużenia konsumentów
Nieuczciwe praktyki firm pożyczkowych, takie jak wymuszanie na klientach zakupu drogich, zbędnych usług, prowadzą wprost do pogłębiania problemów finansowych konsumentów.
Osoby biorące pożyczkę na pilne potrzeby, np. na spłatę innych zobowiązań, nagle muszą wydać dodatkowe kilka tysięcy złotych na niepotrzebny im pakiet. Jeszcze bardziej zadłużają się na start.
Nawet jeśli początkowo ich zdolność kredytowa pozwala na spłatę całości, to w razie jakichkolwiek komplikacji życiowych, zaczynają mieć poważne problemy ze spłatą rosnących odsetek i rat.
W efekcie wpadają w spiralę zadłużenia i coraz trudniej im się z niej wyplątać. Zjawisko to będzie nasilać się wraz ze wzrostem skali procederu sprzedaży wątpliwych usług dodanych.
Podsumowanie
W moim artykule przyjrzałem się wątpliwym praktykom stosowanym przez firmy pożyczkowe. Coraz częściej uzależniają one przyznanie finansowania od obligatoryjnego zakupu drogich, dodatkowych produktów, które dla klientów są w zasadzie bezużyteczne.
Opisałem, w jaki sposób pożyczkodawcy osiągają ogromne zyski dzięki wysokim marżom na sprzedaży tych pakietów. Niestety klientom przynosi to same negatywne konsekwencje - przepłacają za niepotrzebne usługi i wpadają w spiralę zadłużenia.
Zanalizowałem skalę tego procederu - z najświeższych danych wynika, że blisko połowa klientów firm pożyczkowych posiada dodatkowe pakiety, a zjawisko to z dnia na dzień nabiera na sile.
Na koniec podsumowałem, że te wątpliwe praktyki prowadzą do pogarszania i tak trudnej sytuacji finansowej wielu osób. Dlatego niezbędna jest szybka i zdecydowana reakcja instytucji państwowych, by nie dopuścić do eskalacji problemu.