Polski minister rolnictwa zderzył się z Komisją Europejską w sprawie importu produktów rolno-spożywczych z Ukrainy. Domaga się on wprowadzenia wyjątków od umowy o bezcłowym handlu z Kijowem dla wrażliwych sektorów, takich jak cukier, drób czy jaja. Jego postulaty popierają niektóre kraje sąsiedzkie, ale UE generalnie opowiada się za przedłużeniem preferencji. Mimo to minister obstaje przy swoim stanowisku, żądając ochrony rodzimych producentów.
Minister domaga się wyjątków w umowie o wolnym handlu
Polski minister rolnictwa zażądał od Komisji Europejskiej wprowadzenia wyjątków od umowy o bezcłowym handlu z Ukrainą. Chodzi o ochronę wrażliwych sektorów, takich jak produkcja cukru, drobiu czy jaj. Strona polska argumentuje, że niekontrolowany import zza wschodniej granicy może zagrozić rodzimym producentom.
Postulaty Polski poparły niektóre kraje sąsiedzkie. Przedstawiciele Bułgarii, Rumunii, Słowacji i Czech również opowiedzieli się za wprowadzeniem ograniczeń lub środków ochronnych w handlu artykułami rolno-spożywczymi z Ukrainą. Obawiają się oni, że całkowite zniesienie ceł uderzy w ich rolników.
Podział w UE ws. przedłużenia umowy
Mimo poparcia części państw, Komisja Europejska generalnie opowiada się za kontynuacją bezcłowego handlu z Ukrainą po wygaśnięciu tymczasowych regulacji. Przedstawiciele Litwy, Łotwy i Estonii podkreślali, że priorytetem powinno być wsparcie Kijowa, nawet kosztem interesów własnych producentów.
Większość krajów UE zgodziła się co prawda, że umowa handlowa z Ukrainą powinna zostać przedłużona, ale z pewnymi wyjątkami chroniącymi rolników Wspólnoty. Szczegóły mają być jeszcze dopracowane w trakcie negocjacji.
Polska wprowadziła embargo na ukraińskie produkty
W maju 2023 r. KE w porozumieniu z krajami graniczącymi z Ukrainą wprowadziła czasowe embargo na import niektórych towarów rolno-spożywczych. Objęło ono m.in. zboża, rzepak i słonecznik. Ograniczenia początkowo obowiązywały do czerwca, ale przedłużono je do połowy września.
Mimo zniesienia embarga przez KE, Polska w porozumieniu ze Słowacją i Węgrami utrzymała w mocy zakaz przywozu artykułów rolnych z Ukrainy. Spowodowało to złożenie przez Kijów skargi do WTO o łamanie zasad wolnego handlu.
Kraje wprowadzające embargo | Produkty objęte zakazem |
Polska, Słowacja, Węgry | pszenica, kukurydza, rzepak, słonecznik |
Kijów oskarża Warszawę o protekcjonizm
Na decyzję Warszawy ostrą reakcję wyraził Kijów. Ukraińcy oskarżyli Polskę o protekcjonizm i działania na szkodę ukraińskiej gospodarki. Wezwali UE do wywarcia nacisku na państwa utrzymujące nielegalne ich zdaniem restrykcje.
Tymczasem polski rząd twardo obstaje przy swoim stanowisku, argumentując, że embargo było konieczne by chronić krajowych producentów cukru, drobiu i jaj. Spór zaostrzył i tak napięte relacje Warszawy z Kijowem.
Czytaj więcej: Beata Szydło konfrontuje autorów ustawy o wiatrakach: Co zrobił jej rząd?
Podział w UE ws. importu z Ukrainy
Polska znalazła się w ogniu krytyki nie tylko ze strony Ukrainy, ale i części państw UE. Kraje bałtyckie konsekwentnie optują za jak najszerszą liberalizacją handlu z zaatakowanym sąsiadem. Z kolei Bułgaria, Rumunia, Czechy i Słowacja popierają ograniczenia.
Stanowiska państw członkowskich ws. handlu produktami rolno-spożywczymi z Ukrainą są mocno podzielone i odzwierciedlają ich partykularne interesy gospodarcze.
Przyszłość umowy zależy od wypracowania kompromisu między zwolennikami jak najdalej idącej pomocy dla Kijowa, a rządami domagającymi się ochrony własnych rolników. Osobną kwestią pozostają relacje Polski z Ukrainą, dodatkowo nadwyrężone przez spór o embargo.
Podsumowanie
W artykule omówiono spór polskiego ministra rolnictwa z Komisją Europejską o warunki handlu produktami rolno-spożywczymi z Ukrainą. Minister zażądał wprowadzenia wyjątków od umowy o bezcłowym imporcie, które chroniłyby wrażliwe sektory takie jak cukier, drób czy jaja. Jego stanowisko poparły niektóre kraje sąsiednie, ale UE generalnie opowiada się za liberalizacją.
Przypomniano, że w maju br. wprowadzono tymczasowe embargo na ukraińską pszenicę, kukurydzę, rzepak i słonecznik. Mimo zniesienia ograniczeń przez KE, Polska w porozumieniu ze Słowacją i Węgrami utrzymała zakaz importu, co spotkało się ze skargą Kijowa do WTO.
Ukraińcy oskarżyli Warszawę o protekcjonizm i działanie na szkodę ich gospodarki. Polski rząd broni embargo koniecznością ochrony krajowych producentów. Spór dodatkowo pogorszył i tak napięte relacje obu państw.
W UE doszło do podziału w kwestii handlu z Ukrainą. Państwa wschodniej flanki generalnie popierają jak najdalej idącą liberalizację, a kraje Europy Środkowo-Wschodniej opowiadają się za ograniczeniami chroniącymi własnych rolników.