Paulina Hennig-Kloska zrezygnowała z przewodzenia pracom nad poselskim projektem ustawy o wakacjach kredytowych. Decyzja posłanki to zaskoczenie, ponieważ do tej pory była ona kojarzona jako liderka tej inicjatywy. Jej miejsce zajmie poseł Polski 2050 Rafał Kasprzyk. Sprawa ma znaczenie nie tylko personalne, ale przede wszystkim merytoryczne. Od niej zależy, ilu Polaków skorzysta z możliwości zawieszenia spłaty kredytów hipotecznych.
Kluczowe wnioski:- Paulina Hennig-Kloska wycofała się z przewodniczenia pracom nad poselskim projektem ustawy o wakacjach kredytowych.
- Jej miejsce zajmie poseł Polski 2050 Rafał Kasprzyk, co może wpłynąć na ostateczny kształt przepisów.
- Rządowy i poselski projekt różnią się pod względem liczby uprawnionych do skorzystania z wakacji kredytowych.
- Banki krytykują procedowanie ustawy bez konsultacji i proponują wprowadzenie poprawek.
- Od przyjętych przepisów zależy, ilu Polaków będzie mogło zawiesić spłatę kredytów hipotecznych.
Zmiana lidera projektu wakacji kredytowych
Paulina Hennig-Kloska niespodziewanie zrezygnowała z przewodniczenia pracom nad poselskim projektem ustawy o wakacjach kredytowych. Jej miejsce zajmie poseł Polski 2050 Rafał Kasprzyk. Posunięcie to oznacza zmianę lidera jednego z dwóch projektów dotyczących zawieszenia spłaty rat kredytowych. Od tego, która z propozycji zostanie przyjęta, zależy ilu Polaków będzie mogło skorzystać z wakacji kredytowych.
W obozie władzy panuje zaniepokojenie, że poselski projekt jest zbyt restrykcyjny i ogranicza liczbę beneficjentów. Z kolei opozycja krytykuje rządowy pomysł jako zbyt hojny również dla osób, które nie potrzebują wsparcia. Stąd próba znalezienia kompromisu w postaci poprawek.
Rafał Kasprzyk nowym liderem projektu poselskiego
Decyzja Pauliny Hennig-Kloskiej była zaskoczeniem, ponieważ dotąd kojarzona była ona jako spiritus movens projektu poselskiego. Jej rezygnacja oznacza przekazanie pałeczki posłowi Rafałowi Kasprzykowi z Polski 2050. Ta nieznana szerzej postać będzie musiała teraz przeprowadzić projekt przez parlament. Być może zmiana lidera to element szerszej strategii ugrupowania Szymona Hołowni.
Kasprzyk stanie przed trudnym zadaniem pogodzenia postulatów swojego środowiska politycznego z oczekiwaniami pozostałej części opozycji i obozu rządzącego. W przeciwnym razie poselski pomysł wakacji kredytowych może zostać odrzucony, co byłoby niepowodzeniem całej inicjatywy.
Wymogi dochodowe warunkiem skorzystania z wakacji
Różnica między dwoma projektami - rządowym i poselskim - dotyczy przede wszystkim kryteriów, od których spełnienia uzależnione byłoby prawo do skorzystania z zawieszenia spłaty rat. Otóż w wersji przedłożonej przez rząd PiS dla kredytów do 400 tys. zł nie ma żadnych dodatkowych wymogów.
Z kolei posłowie proponują, by dla wszystkich kredytobiorców (niezależenie od kwoty zadłużenia) obowiązywał próg maksymalnej raty na poziomie 40 proc. miesięcznych dochodów. To znaczna różnica, która przekłada się na liczbę beneficjentów. Stąd oskarżenia o zbyt daleko idące zacieśnienie sita przez wnioskodawców poselskich.
Kryterium 40 proc. dobrze wycelowane
Eksperci uważają jednak, że 40-procentowe kryterium dochodowe jest dobrze skalibrowane, aby objąć pomocą osoby faktycznie mające problem ze spłatą rat po gwałtownych podwyżkach stóp procentowych. Szersza formuła zawarta w projekcie rządowym prowadziłaby do objęcia wsparciem również wielu osób, które nie potrzebują doraźnej pomocy.
Pojawiają się głosy, że o ile zasada ogólna jest słuszna, to mogłyby się pojawić wyjątki. Na przykład dla rodzin wielodzietnych czy osób, które straciły pracę. Być może posłowie zaproponują poprawki w tym kierunku, aby poszerzyć krąg uprawnionych w najtrudniejszej sytuacji życiowej.
Czytaj więcej: Czy rząd Tuska narzuci windykację podatkową na przedsiębiorców?
Rządowy projekt hojniejszy niż poselski
Porównując oba projekty - rządowy wydaje się znacznie hojniejszy, jeśli chodzi o liczbę beneficjentów. Krytycy zarzucają, że jego adresatami byliby nie tylko kredytobiorcy dotknięci skutkami wzrostu rat, ale także osoby, których sytuacja finansowa jest dobra i stać je na obsługę zobowiązań.
W poselskiej wersji liczba uprawnionych do wakacji kredytowych byłaby zdecydowanie mniejsza niż według rządowej propozycji
Co więcej, w rządowym projekcie nie ma kryterium dochodowego dla kredytów poniżej 400 tys. zł, podczas gdy w poselskim jest ono uniwersalne. To zasadnicza różnica, która oznacza, że z wersji przedłożonej przez rząd skorzystałoby znacznie więcej osób niż z wariantu poselskiego.
Projekt | Liczba beneficjentów |
Rządowy | Większa |
Poselski | Mniejsza |
Być może zarysowany spór uda się zażegnać poprzez poprawki i znalezienie rozwiązania kompromisowego. Kluczowe znaczenie będzie mieć to, na ile elastyczne okażą się obie strony sporu politycznego. Od tego zależy, czy dojdzie do porozumienia i uchwalenia ustawy jeszcze na obecnym posiedzeniu Sejmu.
Banki bezbronne wobec nieprawdziwych oświadczeń
Niezależnie od różnic w szczegółowych rozwiązaniach, projekty łączy wspólny mankament w postaci mechanizmu weryfikacji dochodów kredytobiorców. Chodzi o konieczność złożenia oświadczenia bez możliwości kontroli jego prawdziwości przez banki.
Te ostatnie alarmują, że nie mają ani formalnych podstaw, ani realnych narzędzi, by sprawdzać deklarowane przez klientów kwoty. To otwiera furtkę do nadużyć i składania nieprawdziwych dokumentów przez osoby chcące jedynie skorzystać z okazji do zawieszenia spłaty kredytu.
Urealnienie wymogu weryfikacji dochodów
Dlatego banki apelują o wprowadzenie poprawek, które urealniłyby obowiązek sprawdzania danych podawanych przez kredytobiorców zainteresowanych skorzystaniem z wakacji kredytowych. Same przyznają, że nie jest to proste zadanie, ale trzeba szukać rozwiązań, które ograniczą pole do ewentualnych nadużyć.
Być może uda się wypracować racjonalny mechanizm weryfikacji na bazie odpowiednich dokumentów składanych przez klientów indywidualnych banków. W przeciwnym razie ustawa może przynieść więcej problemów niż pożytku, jeśli skala nieprawidłowości będzie zbyt duża.
Wakacje kredytowe bez konsultacji z sektorem
Cały proces legislacyjny wokół wakacji kredytowych od początku budzi ogromne kontrowersje w środowisku bankowym. Związek Banków Polskich oraz poszczególne banki zarzucają zarówno rządowi, jak i posłom, że pracują nad projektami bez jakiejkolwiek konsultacji z zainteresowanymi podmiotami.
- Brak dialogu między ustawodawcą a sektorem finansowym
- Pominięcie głosu banków przy procedowaniu ustawy
Tymczasem projektowane zmiany dotyczą fundamentalnych kwestii związanych z działalnością banków, których portfele kredytów hipotecznych opiewają na setki miliardów złotych. Stąd oczekiwanie otwarcia na postulaty środowiska w trakcie prac parlamentarnych - choćby w postaci poprawek.
Możliwe poprawki na etapie prac w komisjach
Kuluaryowe informacje wskazują, że taki dialog jest możliwy. Być może projekty zostaną skierowane do dalszych prac w komisjach sejmowych. Tam pod naciskiem środowiska bankowego posłowie naniosą poprawki i zmodyfikują najbardziej kontrowersyjne zapisy. Jednak wszystko zależy od dobrej woli ustawodawców.
Poprawki bankowców do procedowanych projektów
Wśród konkretnych zmian postulowanych przez banki wymienić można przede wszystkim kwestię wspomnianego już mechanizmu weryfikacji dochodów, od których uzależnia się prawo do skorzystania z wakacji kredytowych. Kluczowe jest znalezienie sensownego sposobu kontroli prawdziwości składanych oświadczeń.
Ponadto banki chciałyby objęcia kryterium zawieszenia spłaty wszystkich kredytów hipotecznych, a nie tylko tych z przedziału 400-800 tys. zł. Wskazują, że zawężenie do określonego przedziału jest arbitralne. Podobnie podchodzą do limitu 8 takich „wakacji kredytowych” w ciągu całego okresu spłaty.
Wreszcie postulują wydłużenie okresu na implementację odpowiednich mechanizmów po stronie banków. Termin wejścia ustawy w życie (który miałby być prawdopodobnie wsteczny) jest zdaniem sektora zbyt krótki, aby przeprowadzić wszystkie konieczne działania operacyjne i informatyczne związane z jej wdrożeniem.
Podsumowanie
W moim artykule omówiłem kwestię zmiany lidera projektu ustawy o wakacjach kredytowych. Paulina Hennig-Kloska niespodziewanie wycofała się z przewodzenia pracom, a jej miejsce zajął poseł Polski 2050 Rafał Kasprzyk. To może mieć wpływ na ostateczny kształt procedowanych przepisów.
Porównałem także dwa konkurencyjne projekty - rządowy i poselski. Ten pierwszy wydaje się znacznie hojniejszy pod względem liczby beneficjentów. Jednak obie propozycje łączy wspólny mankament w postaci niedopracowanego mechanizmu weryfikacji dochodów kredytobiorców.
Przybliżyłem również kontrowersje związane z całkowitym pominięciem głosu sektora bankowego w procesie legislacyjnym. Banki czują się pomijane i apelują o możliwość naniesienia poprawek podczas prac parlamentarnych.
Podsumowując, ustawa o wakacjach kredytowych wciąż budzi wiele wątpliwości, które być może uda się rozwiać w trakcie dalszych prac nad projektami. Dużo zależy od gotowości wszystkich stron do szukania kompromisu w tej jakże wrażliwej społecznie kwestii.