Zmiany w waloryzacji emerytur są zawsze ważnym tematem dla seniorów. Według najnowszych doniesień, rząd ma już gotowy plan na wprowadzenie podwójnej waloryzacji świadczeń w 2024 roku. Taka zmiana oznaczałaby, że oprócz standardowej marcowej podwyżki emerytur, dodatkowa miałaby miejsce we wrześniu. Jednak to rozwiązanie niesie ze sobą zarówno korzyści, jak i pewne wady, które warto poznać. Przyjrzyjmy się zatem, na czym dokładnie miałyby polegać nowe zasady waloryzacji emerytur i jakie skutki przyniosłyby dla seniorów.
Rząd ma gotowy plan na waloryzację emerytur
Zmiany dotyczące waloryzacji emerytur zawsze budzą duże zainteresowanie wśród seniorów. Jak donoszą nieoficjalne źródła, rząd ma już gotowy plan wprowadzenia podwójnej waloryzacji świadczeń w 2024 roku. Oprócz standardowej marcowej podwyżki, dodatkowa miałaby miejsce we wrześniu. Jednak szczegóły tego rozwiązania nie są jeszcze znane.
Według doniesień portalu wyborcza.biz, druga waloryzacja emerytur miałaby nastąpić, jeśli inflacja od stycznia do czerwca przekroczy 5%. Wówczas wyższe świadczenia trafiłyby na konta emerytów już we wrześniu. Natomiast termin marcowej, standardowej waloryzacji pozostałby bez zmian.
Takie rozwiązanie pozwoliłoby szybciej zrekompensować emerytom skutki rosnących cen. Nie musieliby czekać prawie całego roku na podwyżkę świadczeń. Z drugiej strony, wprowadzenie drugiej waloryzacji oznaczałoby też zmianę zasad obliczania tej marcowej.
Inflacja warunkiem drugiej waloryzacji emerytur
Aby uruchomić we wrześniu dodatkową waloryzację emerytur, inflacja od stycznia do czerwca musiałaby przekroczyć 5%. Ten warunek jest więc kluczowy. Gdyby został spełniony, emeryci otrzymaliby wyższe świadczenia jesienią.
Natomiast gdyby inflacja w pierwszej połowie roku utrzymała się poniżej 5%, nadal obowiązywałaby tylko jedna, marcowa waloryzacja. Wówczas wysokość podwyżki zależałaby od średniej inflacji w całym 2024 r.
Wprowadzenie progu inflacyjnego na poziomie 5% jest więc kluczowe. Tylko przekroczenie tej wartości uruchomiłoby drugą, wrześniową waloryzację świadczeń dla emerytów.
Zmiana zasad obliczania drugiej waloryzacji
Jak donoszą media, w przypadku wprowadzenia we wrześniu dodatkowej waloryzacji emerytur, zmieniłyby się także zasady jej wyliczania.
Dotychczas zakładano, że emeryci dostaliby w drugiej waloryzacji jedynie nadwyżkę inflacji ponad 5%. Przykładowo, gdyby inflacja sięgnęła 7%, podwyżka we wrześniu wynosiłaby 2%.
Tymczasem w nowych planach druga waloryzacja byłaby liczona tak samo, jak obecnie ta marcowa. Oznaczałoby to podwyżkę o wskaźnik inflacji + co najmniej 20% wzrostu przeciętnych wynagrodzeń. Przy 7% inflacji dałoby to nawet ok. 9% podwyżki we wrześniu.
Korzyści i wady podwójnej waloryzacji emerytur
Z punktu widzenia emerytów, takie rozwiązanie byłoby bardziej korzystne. Pozwoliłoby szybciej złagodzić im skutki inflacji, bez czekania prawie roku na standardową waloryzację.
Jednak to rozwiązanie ma też swoje wady. Wprowadzenie we wrześniu drugiej waloryzacji oznaczałoby bowiem zmianę zasad naliczania tej marcowej. Byłaby ona liczona nie od średniej inflacji w całym 2024 r., ale jedynie za okres lipiec-grudzień.
Podwójna waloryzacja ma więc zarówno plusy, jak i minusy. Pozwoliłaby szybciej zrekompensować emerytom wysoką inflację, ale też zmieniłaby dotychczasowe zasady ich waloryzacji.
Podwójna waloryzacja na wzór minimalnej płacy
Pomysł wprowadzenia podwójnej waloryzacji emerytur rząd zaczerpnął z mechanizmu podwyżek płacy minimalnej. Przypomnijmy - gdy inflacja w ciągu roku przekroczy 5%, rząd musi przyznać dwie podwyżki najniższej krajowej - w styczniu i w lipcu.
Tymczasem obecne przepisy gwarantują emerytom tylko jedną, marcową waloryzację, nawet przy wysokiej inflacji. Stąd pomysł, by przy inflacji powyżej 5% stosować podwójną waloryzację, na wzór minimalnej płacy.
Wprowadzenie takiego rozwiązania pozwoliłoby szybciej reagować na wzrost cen i łagodzić jego skutki dla budżetów emerytów. Pozostaje jednak kwestia, czy rząd zdecyduje się na taką rewolucję w systemie waloryzacji świadczeń.
Czytaj więcej: Inflacja w strefie euro: Najnowsze dane o wzroście cen.
Prognoza waloryzacji emerytur w 2024 roku
Według wstępnych szacunków GUS, średnia inflacja w 2023 r. wyniosła 11,4%. Jednak dla gospodarstw emerytów była wyższa i sięgnęła 11,9%. To właśnie ten wskaźnik będzie podstawą tegorocznej waloryzacji, gdyż jest korzystniejszy dla seniorów.
Resort rodziny informuje, że marcowa podwyżka emerytur wyniesie minimum 12,3%. Będzie zatem niższa niż 14,8% w ubiegłym roku, gdy inflacja była wyższa.
Rok | Wskaźnik waloryzacji |
2023 | 14,8% |
2024 | min. 12,3% (prognoza) |
Podsumowując, wszystko wskazuje na to, że tegoroczna waloryzacja emerytur w marcu będzie niższa niż w 2022 r., ale i tak przekroczy 12%. Jest to związane z nieco niższą, choć wciąż wysoką inflacją.
Natomiast plany wprowadzenia we wrześniu drugiej waloryzacji na razie pozostają nieoficjalne. Ich wdrożenie będzie uzależnione od poziomu inflacji w pierwszej połowie bieżącego roku. Jeśli przekroczy ona 5%, seniorzy mają szansę na kolejną podwyżkę jesienią.
Podsumowanie
W artykule omówiono potencjalne zmiany dotyczące zasad waloryzacji emerytur w 2024 roku. Jak wynika z nieoficjalnych informacji, rząd rozważa wprowadzenie podwójnej waloryzacji świadczeń - oprócz tej marcowej pojawiłaby się druga, we wrześniu. Warunkiem byłoby przekroczenie 5% inflacji w pierwszej połowie roku.
Wprowadzenie podwójnej waloryzacji oznaczałoby pewne korzyści, ale i wady dla emerytów. Z jednej strony pozwoliłoby szybciej złagodzić im skutki wysokiej inflacji. Z drugiej jednak zmieniłyby się zasady obliczania marcowej podwyżki, która uwzględniałaby wskaźnik cen jedynie za drugie półrocze.
Pomysł takiego rozwiązania rząd zaczerpnął z mechanizmu podwyżek płacy minimalnej. Przy wysokiej inflacji odbywają się one dwa razy w roku. Tymczasem emeryci mają gwarantowaną tylko jedną, marcową waloryzację. Wprowadzenie we wrześniu drugiej pozwoliłoby lepiej chronić ich budżety przed skutkami drożyzny.
Jak wynika z prognoz, marcowa waloryzacja emerytur w 2024 r. wyniesie minimum 12,3%. Będzie niższa niż w ubiegłym roku, co jest związane z nieco mniejszą inflacją. Czy do niej dołączy we wrześniu druga podwyżka, zależy od dynamiki cen w pierwszej połowie bieżącego roku.