Ukraińskie wojsko ma istotne plany na 2024 rok. Sytuacja na froncie zmieniła się diametralnie od czasów letniej kontrofensywy. Ukraińscy żołnierze są wyczerpani długotrwałymi walkami, a dostawy broni z Zachodu maleją. Dlatego generałowie apelują o większe wsparcie i przygotowują plany mobilizacyjne. Najważniejszym celem na 2024 rok jest utrzymanie zajmowanych pozycji i obrona kluczowych miast, jak Bachmut czy Awdijiwka.
Podejście ukraińskich generałów do 2023 roku
Ukraińscy generałowie znacząco zmienili swoje nastawienie do przebiegu wojny w 2023 roku. Jeszcze w grudniu 2022 roku przeważał optymizm i oczekiwanie wiosennej kontrofensywy, która miała odepchnąć Rosjan z zajętych terenów. Jednak porażka letniej ofensywy oraz narastające problemy z zaopatrzeniem i uzupełnianiem strat sprawiły, że armia przyjęła znacznie bardziej powściągliwe stanowisko.
Generałowie przyznają otwarcie, że wojska ukraińskie znajdują się w ciężkim położeniu na wielu odcinkach frontu. Perspektywy na przyszły rok rysują się w ciemnych barwach. Głównym celem staje się utrzymanie obecnych pozycji, a nie dalsze wyzwalanie okupowanych terenów.
Zmiana retoryki armii ukraińskiej wynika z realnej oceny sytuacji. Wojskowi nie chcą już podtrzymywać miraży szybkiego zwycięstwa, ale przygotować naród na mozolną i wyczerpującą walkę. Jest to znaczne odejście od optymistycznej narracji władz Ukrainy.
Wyczerpanie potencjału bojowego
Ukraińscy żołnierze są coraz bardziej zmęczeni niemal ciągłymi walkami od lutego 2022 roku. Rotacje wojsk na froncie są utrudnione z powodu ograniczonej liczby rezerw. Wojna wyczerpania toczy się z coraz większą intensywnością i żąda coraz większych ofiar.
Generałowie alarmują, że ich podkomendni osiągają kres wytrzymałości. Bez możliwości odpoczynku i uzupełnień, armia ukraińska może popaść w coraz głębszy kryzys. Stąd gorące apele o zwiększenie dostaw broni i sprzętu z Zachodu, które pozwoliłyby oszczędzać siły ukraińskich żołnierzy.
Nowe plany mobilizacyjne ukraińskiego rządu
Kierownictwo ukraińskiej armii zdaje sobie sprawę, że bez nowych rekrutów trudno będzie utrzymać obronę przed agresorem. Dlatego rząd Ukrainy przygotowuje zmiany w prawie, które mają ułatwić przeprowadzanie mobilizacji oraz zwiększyć karalność za unikanie służby.
Planowane modyfikacje obejmują m.in. obniżenie górnej granicy wieku z 27 do 25 lat dla osób powoływanych do wojska. Ponadto ma zostać wprowadzony obowiązek odbycia 3-5 miesięcy szkolenia wojskowego w czasie pokoju dla wszystkich mężczyzn.
Generałowie twierdzą, że choć mobilizacja na tak masową skalę jak jesienią 2022 roku nie jest obecnie rozważana, to armia potrzebuje stałego dopływu nowych rekrutów. Tylko w ten sposób będzie można uzupełniać ponoszone na froncie straty w ludziach.
Drogi jest nam każdy skrawek naszej ziemi. I niezależnie od tego, czy jest to Bachmut czy Awdijiwka, będziemy bronić go tak długo, jak długo będziemy mieć do tego wystarczające siły. Jeśli ich zabraknie i ocenimy, że lepiej jest ratować ludzi, oczywiście podejmiemy taką decyzję (o wycofaniu) i uratujemy ludzi. Wszystko będzie zależało od sytuacji. Nie ma potrzeby robić wokół tego zagadnienia widowiska - powiedział generał Załużny.
Czytaj więcej: Jak wsparcie pracodawców może ułatwić doświadczenie menopauzy u kobiet?
Przewidywania odnośnie dalszych walk o Bachmut i Awdijiwkę
Ukraińscy dowódcy wojskowi nie mają złudzeń, że walki o Bachmut i Awdijiwkę mogą się jeszcze długo przeciągać. Agresor dysponuje przewagą liczebną i może dowolnie koncentrować wojska na wybranych odcinkach frontu.
Generał Załużny przyznał, że Bachmut padnie prawdopodobnie tak samo, jak upadło wcześniej miasto Marjinka. Tam również Rosjanie metodycznie niszczyli kolejne ulice i domy. Ukraińcy zdołali wycofać się na obrzeża miasta i przygotować nową linię obrony.
Podobny scenariusz może spotkać Awdijiwkę, jeśli siły ukraińskie nie zdołają powstrzymać natarcia wroga. Generałowie zapewniają jednak, że będą bronić każdego skrawka ziemi tak długo, jak tylko starczy im ludzi i amunicji.
Miasto | Status |
Bachmut | Toczą się ciężkie walki uliczne |
Awdijiwka | Wojska ukraińskie powstrzymują natarcie Rosjan |
Niepowodzenie letniej kontrofensywy powodem zmiany nastawienia
Przełom w retoryce ukraińskiej armii nastąpił po nieudanej letniej kontrofensywie. Spodziewane duże sukcesy nie zmaterializowały się, a straty były bolesne. To zmusiło dowództwo do zweryfikowania planów i oczekiwań.
Okazało się, że odepchnięcie wroga z zajętych terenów nie będzie takie proste, jak zapowiadano. Ukraina musi liczyć się z mozolnym i żmudnym prowadzeniem wojny na wyniszczenie w roku 2023.
Dodatkowo pojawiły się problemy z otrzymywaniem obiecanego uzbrojenia z zagranicy. Kraje zachodnie ograniczyły dostawy, obawiając się nadwerężenia własnych zapasów. Te czynniki skłoniły armię ukraińską do mocnego studzenia nastrojów.
Oczekiwania wobec Zachodu
Ukraińscy dowódcy liczyli, że dzięki zachodniej broni uda im się zmienić losy wojny w swoją korzyść. Jednak dostawy okazały się zbyt skromne, by przechylić szalę zwycięstwa na stronę Ukrainy.
Dlatego generałowie coraz głośniej apelują do USA, Niemiec czy Polski o jak najszybsze przekazanie nowoczesnych czołgów, systemów obrony powietrznej i amunicji. Tylko to pozwoli Ukraińcom skutecznie bronić się przed agresją ze Wschodu.
Apel ukraińskiego dowództwa o większe dostawy broni
Ukraińscy wojskowi nie ukrywają rozczarowania zbyt skromną pomocą militarną ze strony Zachodu. Liczyli na otrzymanie nowoczesnych czołgów, myśliwców i systemów obrony przeciwlotniczej, które pozwoliłby odzyskać inicjatywę na froncie.
Jednak kraje NATO wolą na razie przekazywać stare modele broni i amunicji z obawy o własne bezpieczeństwo. Tymczasem ukraińscy żołnierze ponoszą coraz większe straty, próbując powstrzymać lepiej uzbrojonego przeciwnika.
Dlatego ukraińskie dowództwo apeluje do Europy i USA o jak najszybsze dostarczenie nowoczesnych czołgów, samolotów bojowych i systemów obrony przeciwlotniczej. Tylko dzięki nim będzie można skutecznie bronić ukraińskiej ziemi i odeprzeć rosyjskiego okupanta.
- Nowoczesne czołgi (np. Leopard, Abrams)
- Myśliwce wielozadaniowe
- Systemy obrony przeciwlotniczej
- Amunicja dla artylerii
Ukraińscy żołnierze wyczerpani długotrwałymi walkami
Prawie rok intensywnych walk odcisnął piętno na morale i kondycji ukraińskich wojsk. Wyczerpani, pozbawieni możliwości rotacji żołnierze coraz mocniej odczuwają skutki tej wyniszczającej wojny.
Dodatkowo braki w zaopatrzeniu i uzbrojeniu sprawiają, że Ukraińcy ponoszą większe straty, próbując powstrzymać lepiej wyekwipowanego wroga. Rosjanie mogą bez przeszkód ściągać rezerwy i rotować wojska.
Dlatego kluczowe jest dla Ukrainy uzupełnienie braków militarnych poprzez dostawy broni z Zachodu. Tylko w ten sposób będzie można wesprzeć wycieńczonych żołnierzy i dać im szansę na przetrwanie kolejnego roku wojny.
Podsumowanie
Przeczytałem bardzo ciekawy i obszerny artykuł na temat planów ukraińskiego wojska na 2024 rok. Dowiedziałem się, że sytuacja na froncie oraz nastawienie dowództwa zmieniły się diametralnie od zeszłego roku. Po niepowodzeniu letniej kontrofensywy, generałowie tonują wcześniejszy optymizm i apelują o pilną pomoc Zachodu.
Z artykułu wynika, że ukraińscy żołnierze są coraz bardziej wyczerpani nieustannymi walkami. Brakuje im sprzętu, amunicji i możliwości rotacji wojsk. Tymczasem Rosjanie ściągają rezerwy i atakują z pełną mocą. Dlatego kluczowe jest wsparcie militarne Zachodu.
Ukraińscy generałowie nie ukrywają, że walki o Bachmut i inne miasta mogą potrwać bardzo długo. Nie ma co liczyć na szybkie odzyskanie utraconych terenów. Głównym celem na 2024 rok jest utrzymanie obecnych pozycji. To realistyczne, choć mało optymistyczne spojrzenie.
Bardzo cenne jest to, że artykuł pokazuje różnicę w nastawieniu między wojskiem a władzami Ukrainy. Podczas gdy wojskowi tonują nastroje, politycy wciąż obiecują szybkie zwycięstwo. Warto wsłuchać się w głos tych, którzy znają prawdziwą sytuację na froncie.